Absolwenci wrócili w szkolne mury
Uściski, wspomnienia i momenty wzruszeń. Korytarze i szkolne sale I Liceum im. Bolesława Chrobrego w Pszczynie wypełniły się maturzystami sprzed wielu lat. Najstarsi zdawali maturę w 1958 roku. Szkoła w ten weekend świętuje 280-lecie!

Okrągły jubileusz to okazja do organizacji kolejnego, IV już Zjazdu Absolwentów „Chrobrego”, który trwa w sobotę i niedzielę. Absolwenci mają okazję spotkać się w swoim gronie, zobaczyć, jak szkoła zmieniła się w ciągu lat, spotkać się z rówieśnikami, ale też nieraz nauczycielami. To okazja, by zajrzeć do szkolnych kronik i do dzienników. Absolwenci przynosili zdjęcia, wspominali szkolne wycieczki i kultowych profesorów.
Jan Żelazo i Krystyna Denis (z domu Chrobok) zdawali maturę w 1958 roku. - Ta szkoła nas ukształtowała. Mieliśmy ogromne szczęście, bo uczyli nas nauczyciele przedwojenni, którzy obronili nas przed ideologią marksistowsko-leninowską. Zwłaszcza wspaniały nauczyciel, profesor Kazimierz Zachariasiewicz - wspominają. Do teraz organizują spotkania klasowe i jubileuszowe, a kolejne szykuje się w przyszłym roku, z okazji 65 lat po maturze! - Chodziliśmy w mundurkach i fartuszkach, obowiązkowo sprawdzane były tarcze. Wolno nam było tylko do godziny 20.00 być na mieście, do kawiarni nie mogliśmy chodzić w ogóle. Ale po maturze poszliśmy do Pszczynianki i akurat zdarzyło się, że pan Zachariasiewicz przechodził obok. Zobaczył nas i powiedział tylko dwa słowa: "Do domu". Wszyscy bez słowa poszli - wspominają, dodając, że za palenie papierosów można było zostać usuniętym ze szkoły. Jan Żelazo podarował na ręce dyrektor Renaty Dyrdy płaskorzeźbę "Zawisza Czarny z Garbowa. Bitwa pod Gołębcem", która stanowi dar pożegnalny dla "Chrobrego".

Polonistę Kazimierza Zachariasiewicza wspominają też Barbara Hamerlak, Małgorzata Borgieł i Stanisław Kulik, maturzyści z 1973 roku. - Tak się zżyliśmy, że do tej pory się spotykamy. Z 40 osób, które zdawały maturę, 22 były na ostatnim naszym spotkaniu, przyjeżdżają nawet koledzy specjalnie z zagranicy. Naszą wychowawczynią była Danuta Przystał. To były piękne czasy. Wyjeżdżaliśmy dużo do teatru i na zimowiska - wspominają.
Klasa biologiczno-chemiczna, matura w 1990 roku stawiła się na zjeździe w kilkanaście osób. - Nasza wychowawczynią była Elfryda Pławecka, zaraziła nas pasją do gór. Wyjeżdżaliśmy raz w miesiącu. W piątek przychodziliśmy z plecakami. Z tyłu szkoły była dziura w płocie i po lekcjach przez tę dziurę przechodziliśmy na dworzec, żeby jechać w góry - wspominają, przeglądając pokaźną ilość czarno-białych zdjęć z górskich wycieczek.
Profesor Irena Lip uczyła matematyki w „Chrobrym” w latach 1975-2006. Wielu absolwentów zmierzało w stronę pokoju nauczycielskiego, by się z nią przywitać. - W pierwszym roku otrzymałam wychowawstwo w klasie matematycznej. Byli to uczniowie pierwszej klasy, a maturę zdawali w 1979 roku. Tak się ze sobą zżyliśmy, że spotykamy się do dziś. Była to moja klasa wychowawcza, więc mieliśmy wiele różnych wydarzeń. W tamtych czasach młodzież nie miała tylu okazji do wyjazdów, jak teraz, więc organizowaliśmy wieczorki klasowe z tańcami. Spędziłam tu wiele lat i bardzo miło je wspominam - mówi Irena Lip.
- Cudownie byłoby znów chodzić tu do szkoły - mówili absolwenci. Kolejna okazja do spotkań roczników już w niedzielę, 27 listopada. Szkoła zaprasza absolwentów w godzinach 11.00-17.00.
Wprowadzenie: Biuro Rzecznika Prasowego