Sybir ciężko się wspomina, lecz trzeba o nim mówić
Uczniowie Powiatowego Zespołu Szkół nr 2 im. Karola Miarki w Pszczynie w ramach żywej lekcji historii poznali losy zesłanych na Sybir. Zwiedzili także Muzeum Militarnych Dziejów Śląska.

Światowy Dzień Sybiraka przypada w rocznicę napaści sowieckiej Rosji na Polskę, która miała miejsce 17 września 1939 roku. Z tej okazji w całej Polsce wspominane są losy zesłanych na Syberię. W powiecie pszczyńskim w sposób szczególny uczczono ten dzień.
- W historii każdego kraju są pewne daty - symbole. Taką datą dla Polski i Polaków jest niewątpliwie 17 września. Powinniśmy robić wszystko, aby historię Sybiraków i wszystkich, którzy przeszli przez piekło okupacji sowieckiej, utrwalić w społecznej świadomości - mówi Barbara Bandoła, starosta pszczyński.
Obchody Dnia Sybiraka rozpoczęła msza święta w kościele pw. Wszystkich Świętych w Pszczynie. Następnie członkowie Związku Sybiraków spotkali się z młodzieżą Powiatowego Zespołu Szkół nr 2 w Pszczynie. Uczniowie wysłuchali wspomnień pszczyńskiej Sybiraczki Stanisławy Pistelok. Dobrą okazją do poszerzenia wiedzy było zwiedzenie wnętrz Muzeum Militarnych Dziejów Śląska.
- Sybir to koniec świata, skąd można było wrócić lub nie. To miejsce, gdzie zmuszano do ciężkiej pracy. To tam ludzie byli gnębieni, poniżani, umierali z zimna i głodu. Sybir ciężko się wspomina, lecz trzeba o nim mówić, by nigdy więcej się nie powtórzył - mówiła Stanisława Pistelok, która urodziła się na Syberii i spędziła tam sześć lat.
Wprowadzenie: Biuro Rzecznika Prasowego